Czy warto zlecić komuś napisanie pracy?

W sieci można znaleźć setki ogłoszeń osób, które oferują, że napiszą za ciebie pracę dyplomową. Nie za darmo oczywiście. Dziś kilka słów o tym, czy warto skorzystać z ich usług (a właściwie dlaczego nie).

 

 

Jest masa powodów dla których nie warto korzystać z pomocy ghostwritera. Oto część z nich:

1. to nie fair - łamiesz prawo uczelniane. Do więzienia nikt cię nie wsadzi, ale zastanów się, czy odebranie tytułu np. magistra będzie dla ciebie satysfakcjonujące, jeśli będziesz wiedział/a, że nie zawdzięczasz tego wyłącznie sobie? Skoro męczysz się ileś lat na wykładach, może warto powalczyć o poczucie własnej wartości?

2. ryzyko - jest niewiele firm zajmujących się pisaniem prac. Większość osób robi to ,,po cichu". Nie masz gwarancji, że ghostwriter wywiąże się z umowy. Znam kogoś, kto zapłacił ,,specjaliście" za napisanie pracy z góry i... więcej go nie zobaczył. Na policję nie poszedł, bo było mu wstyd powiedzieć w czym rzecz...

3. kwestia jakości - oddając pracę napisaną przez kogoś, nie masz gwarancji, że ten ktoś nie miał ciągot do plagiatorstwa. Poza tym nawiązując współpracę z kimś takim, rzadko kiedy wiesz, jak dobrze ten ktoś pisze. Może być tak, że zapłacisz mu pieniądze, a w zamian dostaniesz gniot, którego twój promotor nie będzie chciał nawet opluć.

4. a co jak zostaniesz prezydentem? Życie jest jak pudełko czekoladek - mówił, za swoją mamą, Forest Gump. Może teraz jesteś sprzedawcą w Tesco, ale nie wiadomo, kim będziesz w przyszłości. Osoba, która napisze za ciebie pracę, może cię zechcieć kiedyś szantażować. Może mieć twoje maile, smsy i oczywiście broń w postaci własnego oświadczenia, potwierdzającego, że nie napisałeś/aś pracy samodzielnie. Paru posłów wpadło w ten sposób. Śmiem twierdzić, że wielu nie wpadło, choć mogłoby...

5.  czy na prawdę warto? Napisanie pracy na prawdę nie jest zadaniem przewyższającym umiejętności osoby o przeciętnej inteligencji. Jeśli nie wiesz, jak to zrobić, poczytaj o tym. Chociażby na niniejszym blogu lub w tysiącach innych źródeł. Najważniejsza jest kwestia chęci i systematyczność.

6. szkoda kasy - napisanie pracy dyplomowej przez ghostwritera, w zależności od poczucia jego własnej wartości, kosztuje od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Ty sam/a zrobisz to za darmo...

7. miłej obrony! Obrona pracy dyplomowej, którą samodzielnie napisaliśmy to (duża lub mniejsza) pestka. Obrona pracy, której się samodzielnie nie napisało wiąże się z przygotowywaniem, czytaniem źródeł i stresem.


Wiem, że wielu osób nie jestem w stanie przekonać. Jeśli już chcecie/musicie skorzystać z usług ghostwritera, bądźcie ostrożni. Korzystajcie z osób, które działają legalnie (mają własną firmę) lub kogoś, kogo ktoś wam polecił. Nie bójcie się pytać o doświadczenie i wykształcenie tej osoby. Nie płaćcie z góry. Ustalcie kwestie ewentualnych poprawek i sposób komunikacji. W naszym kraju proceder sprzedaży i kupna prac dyplomowych nie jest zakazany przez prawo, lecz przez przepisy wewnętrzne uczelni jest. Warto mięć to na uwadze. Przy odrobinie pecha i ,,życzliwych ludzi" można stracić dobre imię, pieniądze i kilka lat przesiedzianych na wykładach...




Nie oszczędzaj papieru!!!

Word ma nieskończoną liczbę stron (skoro jest niepoliczalna, należałoby pewnie powiedzieć ,,ilość"). Ok, wydruk kosztuje. Ale nie tyle, ile nerwów będą cię kosztowały poprawki wkurzonego promotora. Może to mało EKO, ale stawiaj stronę estetyczną swojej pracy wyżej, niż dobro puszczy amazońskiej (ten jeden raz - poza tym troszcz się o nią ciałem i duszą :) )


Wszyscy w jakimś stopniu jesteśmy estetami. Każda uczelnia ma wymogi, ale zazwyczaj nie ma szczegółowych wytycznych na temat np. odstępu między nazwami rozdziałów, a tekstem właściwym itd, itp. Mało tego, część uczelni wyraźnie prosi, by praca w wersji dla czytających ją, czyli promotora i recenzenta, była napisana większą czcionką, np. 13, 14, a nawet 16. Lepiej zwróć na to uwagę. Zadbaj o stronę estetyczną pracy, nikt nie lubi czytać tekstu, w którym trudno się połapać, gdzie coś się kończy, a gdzie zaczyna! Więc:

1. Wytyczne uczelni to podstawa. Nie wkurzaj promotora gównianie sformatowanym tekstem (wyjustowanie i interlinia 1,5 to podstawa - jeśli nie wiesz co to, lepiej się nie przyznawaj i szybko wyguglaj :) )

2. Nie żałuj ENTERKÓW :) Nie zaczynaj pisać kolejnego rozdziału zaraz pod jego tytułem. Niech nad tytułem i pod nim będzie pusta linijka. Praca zyska na wyglądzie.

3. Zwracaj uwagę na PIERDOŁY. Być może guzik cię obchodzi, czy na końcu przypisu jest kropka, przecinek, czy pacha słonia, ale uwierz są tacy, którzy zwracają na to uwagę. Ja np. :) Poza tym lepiej od razu pisać dobrze, niż poprawiać 1000 razy.

4. Ortografia i interpunkcja - wiadomo. Błędy ortograficzne na etapie studiów to wiocha. Jeśli masz z tym problem, za to masz kasę, skorzystaj z pomocy korektora, jeśli nie, zagadaj z kimś, kto się na tym zna i pomoże ci za free...

5. Akapit proszę!  Nie pisz tekstu ciągiem, jeszcze raz powtórzę - nie żałuj papieru! Nową myśl zaczynaj od nowego akapitu. Wyliczasz coś - pisz od myślników lub to wypunktuj

6. To ci się OPŁACI - wreszcie sprawa prozaiczna, czyli kwestie ekonomiczne. Jeśli piszesz tekst z zachowaniem większych odstępów i wieloma akapitami, czy wypunktowaniami, szybciej osiągniesz wymaganą liczbę stron. Dla niektórych to jest istotny argument :)

7. KONSEKWENCJA!!! Powtarzam to po raz kolejny w niniejszym blogu, ale sądzę że warto - konstrukcja, format, wygląd kolejnych rozdziałów/tytułów/przypisów/wszystkiego MUSI być ujednolicona. Jeśli w jednym przypisie piszesz ISBN, to w pozostałych też musisz (swoją drogą nie warto tego robić, jeśli nie wymagają).





Numerowanie stron w pracy dyplomowej

Dziś krótki, ale mam nadzieję, że przydatny post o sposobach numerowania stron pracy dyplomowej. 


informacja numer jeden - NIE RÓB TEGO NA PIECHOTĘ! (jeśli uważasz, że ta rada cię upokarza, przepraszam, jeśli okazała się dla ciebie istotna, lepiej się do tego nie przyznawaj:) ). Numerację stron wstawiamy w sposób automatyczny. Jeśli nie potrafisz tego zrobić, z pomocą przychodzą internetowi nauczyciele: https://www.youtube.com/results?search_query=jak+wstawi%C4%87+numeracj%C4%99+stron .

Pamiętaj, że pierwsza strona, czyli strona tytułowa nie może mieć numeru strony. Zaczynamy numerować strony od drugiej (jako s. 2) lub trzeciej, jak wolisz lub jak woli twój promotor. Jeśli ci to nie wychodzi, skorzystaj z pomocy. Można znaleźć filmiki, jak to zrobić. Oto jeden z nich (dla Open Office'a): https://www.youtube.com/watch?v=BfE6_GItBCY .

Numeracja strony w pracy dyplomowej zazwyczaj znajduje się na środku w stopce u dołu stony. Możesz jednak przenieść ją ze środka na prawą stronę. Można także numerować tylko parzyste lub nieparzyste strony, robić ozdobne szlaczki, pytanie tylko po co. Postaw na szlachetny minimalizm :)




Jak napisać plan pracy

Prędzej lub później, w zależności od poczucia misji promotora, zostaniesz poproszona/y o przedstawienie planu pracy dyplomowej. To nic innego jak twój przyszły spis treści. To kręgosłup monstrum, które przyjdzie ci już niedługo stworzyć. Lepiej by był solidny, chyba że chcesz stworzyć inwalidę :)


Ilu promotorów, tyle pomysłów na formę planu pracy. Jedni chcą cyfry rzymskie, inni zwykłe, a jeszcze inni kropki, ciapki i co tylko sobie innego wymyślą. Twój pierwszy plan pracy zostanie pokreślony. Nie przejmuj się. Przytakuj. To promotor pierwszy akceptuje twoją pracę, nie warto się z nim spierać już na etapie ciapek - kropek.

Przejdźmy do warstwy merytorycznej. Plan pracy różni się w zależności od tego, czy twoja praca jest czysto teoretyczna, czy badawcza. Oczywiście bardzo dużo zależy od tematu, ale zwykle:

praca badawcza: 
- na początku ma rozdziały bardziej teoretyczne, wprowadzające w temat
- później można zrobić rozdział np. o tym, jak dany temat prezentuje się w dotychczasowych badaniach, ile ich było, jakie były wyniki itd, itp.
- promotor prawdopodobnie poprosi cię o rozdział metodologiczny, w którym musisz określić m.in. metody, techniki, cel i przedmiot swoich badań. Dobrze zrobiona metodologia jest w przedmiotach typu np. pedagogika lub socjologia na prawdę ważna i z pewnością zasługuje na oddzielny wpis na tym blogu (który pojawi się wkrótce)
- kolejny rozdział to analiza wyników twoich badań, po którym musisz zamieścić wnioski
- reszta już standardowo, czyli zakończenie i bibliografia

Oto przykładowy schemat planu pracy badawczej: 

Spis treści

Rozdział 1.
Korzystanie z sokowirówki przez młodzież

1. 1. Korzyści
1.2. Zagrożenia

Rozdział 2.
Kontakt młodzieży z sokowirówkami w świetle istniejących badań
2.1. Badania amerykańskie 
2.2. Badania instytutu norweskiego
2.2. Pozostałe badania

Rozdział 3.
Metodologia badań własnych
3.1. Przedmiot i cel badań
3.2. Problemy badawcze
3.3. Metody, techniki i narzędzia badawcze
3.4. Charakterystyka próby badawczej
3.5. Miejsce badań

Rozdział 3.
Analiza badań własnych

Wnioski końcowe

Zakończenie
 

Bibliografia

Oczywiście życzę wam, by wasze tematy prac i badania były choć odrobinę mniej bzdurne, niż te powyżej :) 

W przypadku pracy teoretycznej nie robimy metodologii badań, a plan pracy jest ściśle uzależniony od jej temtatu, nie ma gotowego schematu. Często na początku zaczyna się od aspektów historycznych, jakiś podstaw. Plan pracy można tworzyć na zasadzie od ogółu do szczegółu, czyli zaczynamy od rozdziałów mniej związanych z tematem, ogólniejszych, a kończymy na tych ściśle z nim związanych.

I kilka rad na koniec:


NIE ZA AMBITNIE!
Masz do napisania licencjat? Nie rób siedmiu rozdziałów, zrób cztery. Lepiej mniej, a porządnie. Po co ci 200 stron, na prawdę im też nie chce się tego czytać :)

SKORZYSTAJ Z NARZĘDZI
Z pewnością trzeba poświęcić kilka ładnych minut na nauczenie się tworzenia automatycznego spisu treści, ale na prawdę warto. Unikniesz później ciągłego poprawiania spisu treści ,,na piechotę". Z pomocą przychodzą internetowi nauczyciele:  np. https://www.youtube.com/watch?v=if4RHMUmAZY

ZRÓB TO ŁADNIE
Zadbaj też o stronę estetyczną twojego planu. Dobrze jeśli zajmie jedną, pełną stronę. Możesz pokombinować z interlinią, czcionkami, odstępami, pogrubieniami itd.

PRZYGOTUJ SIĘ
Może rada wyda się niektórym banalna, ale wiem, że dla części szanownych czytelników na prawdę warta przypomnienia -przed napisaniem swojego planu, ,,wczytaj się w temat". Nie zaczynaj go robić, gdy nie wiesz jeszcze dokładnie, co chcesz napisać, bo możesz skupić się nie na tym, co jest najważniejsze.

POPATRZ NA INYCH
Poszperaj w sieci. Poszukaj prac podobnych do twojej. Absolutnie nic nie kopiuj! Być może przejrzenie pracy kogoś innego, na podobny temat, olśni cię w kwestii własnego planu.

NAPISZ COŚ!
Nawet jeśli nie przekonuje cię twój plan, weź go na seminarium. Promotor jest po to, by ci doradzić, coś poprawić. Przy odrobinie szczęścia, jeśli zobaczy że twój plan jest do niczego, ale ci zależy i się starasz, nakreśli ci własną wizję :)



Chcieć chcieć

Zacząć pracę dyplomową jest stosunkowo łatwo. Miło wstawia się stronę tytułową, jakiś ramowy spis treści, robi miejsce na wstęp (jego piszemy na końcu). Masz już 3-4 strony! Fajnie? Pełen lub pełna entuzjazmu napiszesz dwie, czy trzy strony pierwszego rozdziału, a potem zaczynają się schody...


Pracujesz, masz dziecko, kota lub pranie do zrobienia, tak jesteś biedna/y. Nikogo to nie obchodzi. Skoro użalanie się mamy za sobą, pora działać. Praca nie napisze się sama. Potrzebujesz planu. Można napisać pracę dyplomową w miesiąc, ba można nawet w tydzień. Wystarczy zaopatrzyć się w cysternę red bulla i telefon z szybkim wybieraniem 112. Jeśli jesteś gotów/gotowa na poświęcenie zdrowia i dni wyjęte z życia, życzę powodzenia. Praca w ten sposób napisana ma swoje plusy - jest bardziej spójna. Zmęczenie stanowi jednak przyczynę wielu pomyłek. Lepiej przeznaczyć na pisanie więcej czasu (np. kilka miesięcy), lecz poświęcać na to dziennie tylko godzinę. Możesz też podejść do pracy zadaniowo. Zaplanuj, że każdego dnia napiszesz jedną stronę. Wystarczy, że będziesz pisać 5 dni w tygodniu, a i tak po dwóch miesiącach będziesz mieć ok. 40 stron i to bez większego wysiłku. Jeśli napiszesz dziennie 2 strony - za tyle samo czasu będzie 80!

Fajnie, jeżeli ustanowisz swoje małe rytuały związane z pisaniem. Miej z tego jakąś przyjemność! Kup ulubioną czekoladę, chipsy, wino (doktoranci, uważajcie na uzależnienie :) ) lub sok. Otul się miękkim kocem lub włóż skarpety a'la Ferdynand Kiepski. Staraj się, by nic cie nie rozpraszało. Włącz ulubioną muzykę (tylko cicho) lub, jeśli wolisz, zadbaj o ciszę. Zapal świece. Wygoń innych domowników z pokoju. Jeżeli lubisz porządek, przygotuj miejsce przy biurku. UWAGA! Zadbaj o odpowiednie podparcie kręgosłupa - po paru godzinach niewygodnego siedzenia na prawdę boli! Okularnicy powinni zadbać okulary z antyrefleksem, bo ich z kolei może rozboleć głowa.



Ostatnia sprawa - podejście. Chorzy, którzy są pozytywnie nastawieni do świata, o wiele szybciej wracają do zdrowia. Jeśli będziesz podchodzić do pisania z niechęcią, twoja praca to odzwierciedli, a pisanie będzie ci szło jak krew z nosa. Poczuj się jak kwiat inteligencji, przyszłość narodu, geniusz przy pracy:) . Nawet jeśli piszesz o zatrudnieniu w gminie Zągoty Duże i uważasz, że twoja praca jest pozbawiona sensu (unikaj takiej sytuacji podczas wyboru tematu!), staraj się pielęgnować w sobie uczucie, że robisz coś wartościowego.

Powodzenia!


PS. Po każdym dniu pisania zapisuj pracę na nośniku pamięci lub mailu. Jeśli komputer ci padnie, nie wykitujesz! 
PS.2 Powyższa rada jest sformułowana w stylu Małgorzaty Rozenek - wyobraźcie sobie, że ona to mówi, zabawne prawda? :) )

fot. Cezary Piwowarski, Perfekcyjna Pani Domu, TVN S.A.,  http://perfekcyjna.tvn.pl/foto,763,g/malgorzata-rozenek-w-roli-perfekcyjnej-pani-domu-zobacz-zdjecia,20105.html.

W poszukiwaniu źródeł

Promotor wybrany, temat też, teoretycznie można zacząć pisać. Jeśli jesteś geniuszem to pisz, ale jeżeli masz nieco skromniejsze zdanie na swój temat, poszukaj źródeł, z których będziesz korzystać.

 Masz kilka możliwości:

Biblioteka

Coś dla tradycjonalistów. Niestety jeśli liczysz na grzebanie w drewnianych szufladkach itd., będziesz zawiedziona/y. Większość współczesnych bibliotek ma katalogi komputerowe. Książek można poszukać albo na miejscu, przy udostępnionym przez bibliotekę komputerze lub w domu (przez internet). Dobrze pokombinuj przy wyszukiwaniu (zmieniaj frazy i bazy danych), bo biblioteczne wyszukiwarki często są dalekie od doskonałości. Możesz skorzystać z biblioteki akademickiej, miejskiej, specjalistycznej lub np. Biblioteki Narodowej. Dużym zaskoczeniem może być dla ciebie, jak duże zbiory ma twoja biblioteka miejska. Unijne pieniążki sprawiły, że wiele z nich jest na prawdę nieźle zaopatrzonych. W wielu bibliotekach można dokonać wypożyczenia międzybibliotecznego. Zamawiasz książkę w swojej bibliotece, a ta zamawia ją z innej, wybranej przez siebie placówki w kraju lub poza nim. Musisz zapłacić za przesyłkę. Bądź miła/y dla osób z obsługi biblioteki. Po pierwsze wypada być miłym dla każdego, a po drugie oni na prawdę mogą ci pomóc. Dobry bibliotekarz pomoże ci znaleźć książki, jeśli powiesz, jaki jest twój temat pracy.

Internet

W sieci można znaleźć materiały niemal na każdy temat. Jest wszystko - jak w śmietniku. Musisz niczym rasowy kloszard pobabrać się w tym trochę, by znaleźć wartościowe perełki. 

Zajrzyj przede wszystkim na następujące strony:

Federacja bibliotek cyfrowych: http://fbc.pionier.net.pl/owoc
Zbiór 1 990 410 publikacji, dostępnych jako dokumenty PDF, które udostępniło ponad 100 bibliotek cyfrowych z całego kraju. 

GOOGLE BOOKS http://books.google.com/
Katalog z książkami z całego świata. Wiele pozycji to tylko informacje na temat jakiejś książki, którą można sobie kupić lub gdzieś wypożyczyć, ale część jest dostępna w całości lub fragmentami on line. Bardzo przydatna strona, jeśli masz fragment tekstu, a nie wiesz z której książki lub strony w książce pochodzi. Google books ci to często powie (jeśli wpiszesz ten fragment w wyszukiwarkę), nawet jeżeli nie jest udostępniona  cała książka.

NUKAT http://www.nukat.edu.pl
Katalog zbiorów polskich bibliotek naukowych. Nie są dostępne on line, lecz masz informacje, gdzie można daną publikację wypożyczyć. NUKAT jest dobry, jeśli szybko potrzebujesz znaleźć np. miejsce lub rok wydania jakieś książki.

INNE STRONY
Źródło mogą stanowić różne strony internetowe, lecz muszą być wartościowe. Wikipedia lub Ściąga.pl są wykluczone w przypisach i bibliografii. Możesz z nich skorzystać nieoficjalnie, by potem zgłębić temat w lepszych źródłach. Najlepiej wybieraj strony z końcówką .edu lub .org. Dobrze jeśli teksty, z których korzystasz mają autora, tytuł itp.

KSIĘGARNIE 

W ostateczności potrzebną książkę można kupić, ale jeśli nie jesteś milionerem, wypożyczaj co się da. Z jednej książki może ci się przydać zdanie lub dwa, a takich książek w bibliografii może być i setka. Poza tym po co ci to potem? :)


Oczywiście możliwości jest wiele więcej, te wymienione powyżej to te podstawowe. W zależności od tematu, pozycję bibliograficzną może stanowić np.:
- film fabularny, dokumentalny lub inny
- artykuły prasowe
- wykład 
- rozmowa autora pracy z kimś
- czyjeś prywatne notatki lub fotografie
- audycja radiowa


Kiedy już masz materiały, z których będziesz korzystać, pora je przejrzeć. Niestety najlepiej jeśli masz je przed sobą, więc drukuj, co możesz (ale tylko to, co wiesz że będzie ci na pewno potrzebne i jest ściśle na temat, bo papieru nie wolno marnować :) ). Materiały cyfrowe poprzebieraj wstępnie w komputerze.  Przygotuj:
- ołówek (do podkreślania fragmentów tekstu w książkach)
- gumkę (do ścierania - no co, może ktoś się nie domyślił :))
- zakreślacz (do zakreślania fragmentów tekstu na źródłach, po których możesz sobie kreślić)
- karteczki samoprzylepne
- kawa/ wino/ co tam wolisz (trochę ci z tym zejdzie, więc przyda ci się jakiś czasoumilacz)

Nie czytaj wszystkiego. Przejrzyj spis treści, prześledź tekst wzrokiem. Jeśli znajdziesz coś, co ci się przyda w pracy, podkreśl to zakreślaczem lub ołówkiem. Potem przyklej na tej stronie karteczkę samoprzylepną i napisz na niej, czego dotyczy dany fragment. Może uznasz to za pedanterię, ale tak przygotowany materiał powoduje, że praca powstaje później śpiewająco (a przynajmniej tego ci życzę) :).





Jak wybrać temat pracy?

Wybrałaś/eś promotora, siedzisz dumnie i wygodnie na seminarium a tu bum - musisz wybrać temat pracy. Od tej decyzji zależy, czy najbliższe kilka miesięcy (oby nie lat) będzie dla ciebie fantastycznym czasem, czy może przeżyjesz dramat.


Promotorzy mają różne pomysły na prowadzenie seminarium. Niektórzy, szczególnie ci kochający wyłącznie jakąś jedną, arcyciekawą dziedzinę wiedzy, pozwalają pisać swoim studentom tylko na jeden temat. Seminarium jest wtedy w dużej mierze po prostu wykładem na tenże temat (taak 20 prac na jeden tematu musi być bardzo interesuje :) ). Są też tacy, którzy dają całą listę tematów (prawdopodobnie mieszczących się w ich kompetencjach), a student może sobie coś wybrać. Ostatnia grupa to promotorzy kreatywni - pozwalający studentowi samodzielnie wybrać temat (oczywiście bez hulaj dusza piekła nie ma - promotor musi się na temat zgodzić). 

Obojętnie z jakim typem masz seminarium, nie wybieraj tematu pochopnie. Oto kilka wskazówek, które ułatwią ci wybór:

1. Z pasją (lub bez)
 Być może to banalna rada, lecz wybierz coś co cię zainteresuje. Nie pisz o swojej życiowej pasji. Pisanie pracy może cię tak umęczyć, że nie będziesz chciał/a mieć z tematem nic więcej wspólnego.

2. Niech to ci coś da!
Wybierz taki temat, o którym masz ograniczoną wiedzę, podczas pisania chociaż się czegoś nauczysz.

3. Ty decyduj
Nie ulegaj perswazji wykładowcy, jeśli temat ci nie leży - to ty będziesz musiał/a napisać o nim kilkadziesiąt stron! Jeśli promotor jest uparty - staraj się negocjować, odrobinę go nagiąć, w ostateczności - zmienić.

4. Sprawdź na czym stoisz
Nim zobligujesz się do napisania pracy, sprawdź czy jest dużo literatury na ten temat. Jeśli nie ma, odpowiedz sobie na pytanie, czy jesteś w stanie stworzyć przeambitne, prekursorskie dzieło, bez oparcia o inne książki. Jeśli tak - życzę powodzenia !

5. Może mniej ambitnie?
Mierz siły na zamiary. Lepiej wybrać łatwiejszy temat i obronić się w terminie, niż pisać kilka lat na super ambitny temat - i tak (raczej) nikt tego nie doceni.

6. Postaw na jakość
Zwróć uwagę na zakres tematu - czasem lepiej go ograniczyć, niż później tonąć w materiałach i pisać ,,po łebkach". Nie ma sensu  pisać 100 stron pracy licencjackiej lub 300 stron pracy magisterskiej - tak jak w poprzednim punkcie-  nikt (raczej) tego nie doceni! Poza tym, czy myślisz że komukolwiek będzie chciało się czytać ileśset stron? Szkoda twojego czasu. Lepiej mniej, a mądrzej.

7. Ale też nie idź na łatwiznę!
Masz dużo literatury na dany temat? Też źle.. Celowość twoje pracy staje pod znakiem zapytania. Po co pisać o czymś, o czym pisano już setki razy i to być może o wiele lepiej? Pisanie staje się odtwórcze i zwyczajnie nudne. Jeśli masz ciągoty do plagiatorstwa, odpuść sobie temat wielokrotnie wałkowany, bo czy oprzesz się pokusie, by czegoś żywcem nie przekopiować? :)

Do pierwszego terminu obrony pracy masz rok, czy dwa? Nie zwlekaj z wyborem tematu, bo nim się obejrzysz, będziesz z ręką w nocniku, z dwoma stronami pracy, miesiąc przed drugim terminem obrony! :) Zacznij myśleć nad tematem już od pierwszych seminariów - tak, znowu banalna rada, ale to działa. Jeśli jesteś geniuszem lub kaskaderem, możesz dać sobie na napisanie pracy miesiąc ( a nawet tydzień, a co!), ale wszyscy inni powinni przeznaczyć na to kilka ładnych miesięcy. Spokojnie, nie zwalniaj się z pracy, systematycznie, godzinka lub dwie wieczorem wystarczą!

Licencja: CC0 Public Domain, http://pixabay.com/pl/buldog-pies-white-zwierz%C4%85t-g%C5%82uptas-69415/